Polecenie od naszego fotografa brzmiało tak. Mamy się porządnie ustawić na format zdjęć, który chcielibyśmy zaprezentować, żeby wypadł jak najlepiej. Zapewne był lekko zdenerwowany faktem, że kazaliśmy mu się odczepić i że sami wybierzemy, kiedy nam doradzał. Nie mniej stanęło na tym, kamerzysta jest wściekły, fotograf odmawia współpracy, a zaliczka już jest wpłacona. Co my mamy teraz robić? Nie jestem w stanie tego ogarnąć.
Zadane przez Ciocia, w kategorii Usługi dla ludności
Ja bym po pierwsze poszła przeprosić fotografa, potem powiedziała, że on lepiej się zna na zdjęciach ślubnych i żeby to on zadecydował o tym, co mamy wybrać, a na deser umówiłabym się z narzeczonym, żeby trzymać język za zębami. Takie to małe, drobne rady, żeby nie denerwować znajomych kamerzystów. I wcale mi za to oświadczenie nie zapłacili.
Pewnie, że zapłacili, ale nie chcesz się przyznać. Poza tym ja bym obstawiał, że ten fotograf jest naprawdę cierpliwym człowiekiem, więc dałbym mu zwyczajnie szansę i normalnie przeprosił. W sumie takie zdjęcia ślubne to nie koniec świata, ale generalnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić w jaki sposób to ma mieć miejsce. To jest jedynie moje skromne zdanie.